Wywiad z trenerem Maciejem Mrowcem

Wywiad z trenerem Maciejem Mrowcem

1. Jak Pan oceni miniony sezon w wykonaniu naszej drużyny?

Celem na ostatni sezon było utrzymanie poziomu z poprzedniego. Wskoczyliśmy na wysoki pułap, zajęliśmy 3 miejsce w tamtym sezonie. Ostatni dobrze zaczęliśmy, to było pozytywne. Zarówno runda jesienna jak i wiosenna były w naszym wykonaniu dobre. Wiadomo, że nie wszystko wygraliśmy, ale tych porażek było mało. Najmniej z całej ligowej stawki. Graliśmy solidnie, traciliśmy mało bramek, najmniej w lidze.

Udało się nam też dojść do półfinału PP na szczeblu śląskim. Rozegraliśmy tych pucharowych meczów sporo i praktycznie wszystkie wygrywaliśmy przekonująco. Może poza meczem z Góralem, który wygraliśmy tylko jedną bramką. Także myślę, że był to udany rok dla GKS-u.

Co prawda nie udało się wyprzedzić Bełku, natomiast chcieliśmy być w czołówce i zrealizowaliśmy ten cel z nadwyżką. Myślę też, że chłopaki z zespołu się bardzo rozwinęli, bo grali regularnie, dobrze i regularnie punktowali.

Udało się zdobyć na 70-lecie klubu 70 punktów. Wysoko postawiliśmy przeciwnikom poprzeczkę. GKS Radziechowy-Wieprz jest mile postrzegany w środowisku śląskim. Nie jest traktowany jako jakiś podrzędny klubik, natomiast jest wszędzie szanowany. To się daje poznać i wyczuć. Z tego powinniśmy być zadowoleni.

2. Układ tabeli odzwierciedla siłę poszczególnych drużyn? Które ekipy najbardziej Pana rozczarowały, a które pozytywnie zaskoczyły?

Jeśli chodzi o górę tabeli to tak typowałem. Że na pewno Decor Bełk i LKS Czaniec będą w czubie tabeli. Z dobrej strony pokazały się też rezerwy Podbeskidzia i MKS Lędziny. Piłkarze Podbeskidzia szczególnie drugą rundę mieli udaną.

Natomiast kto rozczarował? Na pewno Landek, bo jednak jest to klub o dużych nakładach finansowych i jest to zespół oparty na przyjezdnych czyli tzw. stranierich. Poza Spójnią to chyba największym rozczarowaniem jest dla mnie Iskra Pszczyna. Poczynili w zimie bardzo duże wzmocnienia żeby IV-ligę uratować i to nie pomogło. Patrząc na nich to może to być też dla nas pewna przestroga żeby nie popadać w hurraoptymizm. Iskra była zespołem, który ostatnimi czasy zajmował miejsca w czubie tabeli i po 3-4 udanych sezonach zespół spada z hukiem z ligi. Te dwa zespoły według mnie zawiodły.

3. Czy są w drużynie zawodnicy, którzy zasługują na szczególną pochwałę po zakończonym sezonie?

Na pewno duży plus dla całego zespołu. Graliśmy równo i wygrywaliśmy spotkania. Nie traciliśmy głupich bramek, poza jesiennym meczem z dwójką Podbeskidzia, gdzie szybko straciliśmy dwa gole.

Tego się ustrzegliśmy w drugiej rundzie i to na pewno w naszej grze poprawiliśmy. Na wyróżnienie zasługuje cała linia defensywna i dobra gra całego zespołu w obronie. Przytoczę też słowa Piotrka Jaroszka, który powiedział, że rozegrał swój najlepszy rok w karierze. W wieku 40 lat… Lepszy nawet niż kiedy grał w III-ligowej Skałce. To dużo mówi o tym jak dobry kolektyw udało nam się stworzyć.

Nie chciałbym natomiast wystawiać indywidualnych laurek. Zawsze oceniam zespół jako grupę ludzi współpracującą ze sobą na boisku. Każdy ma inne zadania, ale wszystko się składa na całość. Myślę, że każdy kibic i każda osoba związana z klubem widzi czy ktoś zasługuje na większe wyróżnienie.

4. Drużynę opuścił wspomniany Piotr Jaroszek, który został trenerem III-ligowego Rekordu Bielsko-Biała. Mateusz Janik przebywał na testach w Górniku Zabrze, Seweryn Pielichowski był sprawdzany przez ŁKS Łódź i BKS Bielsko. Mówiło się również o wyjeździe za granicę Marcina Dudki. Szykują się jakieś osłabienia przed zbliżającym się sezonem?

Na pewno na dzień dzisiejszy jesteśmy osłabieni dwójką podstawowych zawodników. Wspomnianym Piotrkiem Jaroszkiem i Sewerynem Pielichowskim, który - już można powiedzieć - przechodzi do BKS-u. Oprócz tego odchodzi od nas dwójka zawodników, którzy nie zdołali się przebić do pierwszego składu – Rafał Krajcarz i Mateusz Łajczak. Z kontuzjami zmagają się też Piotrek Motyka i Piotrek Trzop co nas bardzo martwi, bo czasu na przygotowanie się do sezonu jest bardzo mało.

5. Co do przygotowań - niedawno drużyna wznowiła treningi. Jak będą one wyglądały?

Zaczęliśmy w zeszłą sobotę. Nasz mikrocykl wygląda tak, że trenujemy 4 razy na naszym obiekcie, a w soboty gramy sparingi. Najbliższy w sobotę w Zawierciu z Wartą.

Na treningach jest nas póki co 14-15 i to z młodymi chłopakami, w wieku juniorów. Na dzień dzisiejszy jest nas troszkę mało. Kadra jest wąska…

6. Zakładam więc, że przyjął Pan z ulgą decyzję ŚlZPN o zmniejszeniu do 1 liczby młodzieżowców przebywających na boisku. Kilku z naszych przecież weszło już w wiek seniora. Wspomniał Pan też o wąskiej kadrze. Szykują się zatem jakieś wzmocnienia pierwszej drużyny?

Trenują z nami młodzi chłopcy z rocznika 98, którzy myślę, że nas zasilą. Jest to dwóch chłopaków. Rozglądamy się za środkowym obrońcą, wykonaliśmy wiele telefonów i jednak nie jest to takie łatwe jakby się wydawało. Na pewno będzie ciężko o zawodnika pokroju Piotrka Jaroszka.

7. To na koniec nieco żartobliwie – pierwszy sezon pod Pana skrzydłami zakończyliśmy na 3 miejscu. W drugim zdobyliśmy wicemistrzostwo. Jak będzie w kolejnym?

(śmiech) Jak już mówiłem na dzień dzisiejszy frekwencja na treningach nie wygląda optymistycznie. Zaczęliśmy treningi nieco później niż pozostałe drużyny ponieważ graliśmy do 21 czerwca. Niektórzy zawodnicy są na urlopach, niektórzy pracują. To na pewno utrudnia okres przygotowawczy.

Patrząc na ligę i na drużyny w niej występujące już teraz można powiedzieć, że będzie dość mocna. Zespoły pokroju Decor Bełk, LKS Czaniec, Odra Wodzisław, Bytomski Sport na pewno będą bardzo mocne. Są to drużyny wzmacniające się zawodnikami z przeszłością w wyższych ligach. Przykładowo do Bytomskiego Sportu przymierzany jest zawodnik z I-ligowego Zagłębia Sosnowiec, Odra wzmocniła się zawodnikami z Turzy Śląskiej. Dużą niewiadomą jest również drużyna z Goczałkowic, posiadająca mocny skład.

Wydaje mi się, że liga będzie bardzo wyrównana. My jako zespół chcemy się cieszyć grą, chcemy zdobywać punkty, chcemy wygrywać. Ważny będzie początek sezonu.

Czy 1 miejsce? Powiem tak – chcemy wygrywać i chcemy być dalej w czołówce. Liga się mocno zmieniła, doszły drużyny markowe, niektóre z przeszłością ekstraklasową i na pewno będzie trudniej niż w zeszłym sezonie. Będzie za to ciekawiej. Kibice będą oglądali dobre spotkania i dobre drużyny w Radziechowach. Aby uplasować się w czołówce trzeba mieć naprawdę mocną i równą 18-tkę. Śląskie kluby mają o tyle łatwiej, że zawodników jest tam więcej, jest większa rywalizacja. U nas jest trudniej, bo jednak mały rejon, a klub na klubie. Czasem ciężko jest pozyskać zawodnika nawet na uzupełnienie. Nie stać nas na piłkarzy, którym trzeba płacić niemałe pieniądze. Poza tym taka polityka jest krótkotrwała. Musimy dążyć powoli, krok po kroku do wyższego poziomu sportowego i organizacyjnego i może kiedyś uda się osiągnąć jakiś większy sukces.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości