Przesądził cudowny gol

Po raz drugi w tym sezonie piłkarzom z Radziechów przyszło mierzyć się z rezerwami drugoligowca. Po wygranym starciu z ekipą z Rybnika, przyszedł czas na batalię z GKS-em II Tychy.

I w istocie śmiało można użyć określenia batalia, szczególnie spoglądając na drugą odsłonę. To jednak w głównej mierze pokłosie wydarzeń, które kibice zobaczyć mogli w pierwszych 45 minutach. Już po 240 sekundach tyszanie mieli w zanadrzu bramkę, po fantastycznym uderzeniu Wojciecha Szumilasa. Futbolówka uderzona lewą nogą z okolic 24-metra „zdjęła pajęczynę”. – Trzeba przyznać, wspaniały gol. Łukasz był w tym przypadku bez szans – ocenił Mariusz Kozieł, szkoleniowiec miejscowych.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była najlepsza, patrząc na rozgrywanie piłki. Ale mimo tego, stworzyliśmy sobie klarowne sytuacje – mówi trener gospodarzy. I nie sposób nie przyznać racji, wszak radziechowianie dwakroć pokpili tzw. „setki”. Rywalizację jeden na jeden z bramkarzem przegrywali odpowiednio Dominik Natanek i Szymon Byrtek. Szczególnie, miejscowi żałować mogą jednak okazji już z drugiej odsłony. W 50. minucie przed bramką znalazł się niepilnowany Łukasz Błasiak, ale z najbliższej odległości… nie trafił. – Szkoda, że Łukasz w tej sytuacji skiksował. Ale jeśli nie trafiamy w takiej sytuacji, trudno myśleć o wygranej – pieklił się Kozieł. Bo choć gospodarze postawili wszystko na jedną kartę – narażając się przy tym na groźne kontrataki – do siatki przyjezdnych trafić nie zdołali. A również w odsłonie numer 2 wyborną okazję miał Dominik Natanek.

- Zagraliśmy słabszy mecz, ale gdybyśmy wykorzystali swoje okazje, wynik mógłby być inny. Szkoda, bo po czterech kolejkach mamy na swoim koncie tylko trzy punkty – zakończył zmartwiony opiekun miejscowych.

GKS Radziechowy-Wieprz – GKS II Tychy 0:1 (0:1)
0:1 Szumilas (4′)

GKS: Ł.Byrtek – Jaroszek, M.Byrtek, Kozieł (73′ Trzop), Noga, Krasny (70′ Urbaś), Dziedzic (20′ Janik), Motyka, Sz.Byrtek, Natanek (80′ Tracz, Błasiak
Trener: Kozieł

Źródło: sportowebeskidy.pl

Galeria zdjęć (Greta Olak)

Zobacz wideo z meczu: